MY - KALISZ POMORSKI - OKOLICE - ŚWIAT
Mówić prawdę w oczy

 

     - Mówcie prawdę w oczy, wytykajcie błędy, niczego się nie bójcie – radził publicznie radnym nowej kadencji, a było to w roku 1958 czyli 60 lat temu, mieszkaniec Kalisza Pomorskiego Hieronim Kurylczyk. Wiedział co mówi, bo sam też był radnym, odwołanym z tej funkcji w roku 1952 „za uprawianie propagandy antyradzieckiej”.

 

     Jak zapisano w protokole z pierwszej w nowej kadencji sesji Miejskiej Rady Narodowej w Kaliszu Pomorskim, która odbyła się 15 lutego 1958 roku i trwała 3,5 godziny, na 16 radnych obecnych było 15. Prócz nich przybyli przedstawiciele władz z powiatu i województwa oraz liczni mieszkańcy (według ówczesnej nomenklatury zwani obywatelami), w tym 25 wymienionych z nazwiska. Sesję otworzył dotychczasowy przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (odpowiednik burmistrza) Jan Staworzyński i po stwierdzeniu quorum powołał najstarszego i najmłodszego wiekiem radnego do przyjęcia ślubowania.

Rota ślubowania, zmieniona w stosunku do stalinowskiej po odwilży politycznej roku 1956, brzmiała wówczas następująco: „Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra narodu polskiego i pogłębiać jego jedność, przyczyniać się do umacniania więzi władzy państwowej z ludem pracującym, troszczyć się o jego sprawy, nie szczędzić swoich sił dla wykonania zadań rady narodowej”. Dodajmy, że pełnienie mandatu radnego nie wiązało się z jakimkolwiek wynagrodzeniem i było całkowicie „społeczne”.

     Po złożeniu ślubowania radni wybrali spomiędzy siebie przewodniczącego (Aleksandra Żółtowskiego) i sekretarza obrad (Helenę Kurylczyk, prywatnie żonę Hieronima Kurylczyka). Po czym przewodniczący przedstawił do przegłosowania porządek sesji obejmujący w pierwszym punkcie powołanie komisji skrutacyjnej oraz wybór przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, jego zastępcy i członka prezydium. Na te funkcje powołano jednogłośnie Jana Staworzyńskiego (przewodniczący), Józefa Drzewieckiego (zastępca) i Antoniego Kozłowskiego (członek). Natomiast zaproponowane kierownictwo sześciu komisji problemowych MRN w Kaliszu Pomorskim (przewodniczących i zastępców, którzy powoływali w ich skład członków spoza rady) zatwierdzono w jednym głosowaniu. Przypomnijmy kto kierował tymi komisjami w roku 1958.

 

     Komisja Finansów i Budżetu – Henryk Przybyłowski, Stanisław Białobrzeski;
Komisja Ochrony, Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego – Jan Tokarski, Władysław Belnik;
Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej – Zygmunt Tomasik, Bolesław Majewski;
Komisja Zaopatrzenia Ludności – Stanisław Stodulski, Wawrzyniec Dąbrowski;
Komisja Oświaty i Kultury – Aleksander Żółtowski, Helena Kurylczyk;
Komisja Zdrowia, Zatrudnienia oraz Pomocy Społecznej – Zdzisław Wiśniewski, Franciszek; Wypychowski oraz Aleksander Piotrowski (sekretarz komisji).

 

     Wobec uroczystej powagi sesji inaugurującej nową kadencję oraz gości przybyłych z Drawska Pomorskiego i Koszalina, nie powiedziano na niej zbyt wiele „prawdy w oczy”. Przewodniczący Prezydium MRN Jan Staworzyński zapewnił wprawdzie, że tak jak dotąd robił, tak „zrobi wszystko co w jego mocy by przychodzić z pomocą mieszkańcom”. Ale niełatwo każdemu dogodzić i czasem „ten kto pije wódkę ma większe uznanie w społeczeństwie niż uczciwy człowiek”. Słów gorzkiej prawdy, o której przypomniał Hieronim Kurylczyk, nie brakowało za to na kolejnych sesjach w tej kadencji.

      Przykładowo na trzeciej (30 kwietnia 1958 r.) radny Bolesław Majewski skrytykował dotychczasową praktykę funkcjonowania kaliskiej władzy mówiąc, że „Prezydium uchwala sobie, Rada sobie i w konsekwencji wychodzi nie to co powinno”.

 

      Na piątej (7 lipca 1958 r.) radny Jan Tokarski oświadczył, iż „sesje nie przebiegają w takiej formie w jakiej powinny przebiegać”. I zarzucił swoim kolegom wypowiadanie się „podniesionym tonem”, co w rezultacie przekształca dyskusję w „osobiste kłótnie”. Byłoby więc pożądanym „aby na następnej sesji Rada zaczęła radzić”.

     Ale na tej sesji następnej (szóstej, 30 sierpnia 1958 r.) aż tak pokłócono się o nieprawidłowości w mieście (przydziały mieszkań, zatrudnienie, zaopatrzenie), że odpowiadający za ten stan rzeczy Jan Staworzyński zapowiedział złożenie do władz wyższych zażalenia na radnych, gdyż „nie pozwoli siebie ustawiać jak dzieciaczka”.

 

 

Bogumił Kurylczyk