MY - KALISZ POMORSKI - OKOLICE - ŚWIAT
Rok 2020 (I)

8 stycznia - Spacer wokół kaliskiego Rynku

     Po dawnym, gęsto zabudowanym Rynku, ongiś głównym placu Kalisza Pomorskiego, pozostał dziś tylko obszerny prostokąt tworzących go czterech ulic: z dłuższych stron (od zachodu i wschodu) ulicy Wolności oraz ulicy św. Wojciecha, ze stron krótszych (od południa i północy): ulicy Kościuszki i ulicy Krzywoustego. Najokazalszą budowlą jest tu zachowany w stanie niemal nienaruszonym Kościół parafialny postawiony centralnie na nowo wytyczonym Rynku po wielkim pożarze miasta w 1771 r.

     - Odwróćmy się plecami do wieży Kościoła i spojrzyjmy na hotel „Solaris”. W jego miejscu stał działający od 1828 r. dom handlowy Gustawa Papenfussa – na spacer po przeszłości miasta zachęcił kaliskich licealistów Bogumił Kurylczyk (znawca lokalnych tajemnic) zaproszony na prelekcję przez Joannę Mączkowską.

     A co było naprzeciwko tego domu handlowego, po drugiej stronie ulicy Wolności zwanej dawniej Friedrichstrasse? Otóż miejsce współczesnego bloku ze sklepami na parterze zajmował hotel „Zum Waissen Schwan” („Pod białym łabędziem”). Prowadziła go od 1773 r. rodzina Kieckhöfer i wcześniej nosił na szyldzie ich nazwisko. Na prawo, czyli przy zachodniej pierzei Rynku, stał drugi hotel – „Pommerscher Hof”, gdzie zapraszał do swoich pokoi Otto Kolberg. A w kolejnej dwupiętrowej kamienicy przyjmował dentysta Otto Imm, który reklamę „Zahn Atelier” wywiesił na balkonie. W następnej kamienicy mieściła się wybudowana na początku XIX w. szkoła. W 1901 r., gdy otwarto gmach Czerwonej Szkoły, budynek odkupiła od miasta bogata rodzina kupiecka Salingerów. Na tle jego powojennej ruiny wykonano pierwsze znane zdjęcie polskich uczniów zgromadzonych przed wieżą Kościoła najprawdopodobniej w listopadzie 1945 r.

     Na zachodnio-północnym narożniku Rynku, czyli skrzyżowaniu ulicy Wolności z ulicą Krzywoustego, stała restauracja Reinholda Reetza. Obok niej w miejscu dzisiejszego sklepu zoologicznego funkcjonowała lecznica dla zwierząt, którą prowadził weterynarz Mark Stempel. Pierwszym budynkiem na północnej pierzei Rynku była apteka Ernesta Peltza „Pod orłem”, nawiązująca nazwą do orła z miejskiego herbu. Po tej dawnej aptece nie ma ani śladu. Dodajmy, iż przed wielkim pożarem miasta w 1771 r. na jej tyłach oraz tyłach sąsiedniej kamienicy należącej do złotnika i zegarmistrza Gustawa Borna stał gotycki kościół. Dokładnie tam, gdzie do dzisiaj przetrwał samotny dom rzeźnika Augusta Loose, stykający się niegdyś z rozległymi zabudowaniami kompleksu handlowego Augusta Nicklausa, który na wprost stojącej przed Kościołem figury Matki Bożej prowadził nie tylko winiarnię i piwiarnię, ale także stację paliw oraz skład materiałów budowlanych, nawozów mineralnych i nasion.

     Plebanię na rogu ulic: św. Wojciecha i Krzywoustego wybudowano razem ze świątynią. Na początku XX w. dodano mieszkalne poddasze od ogrodu. A pierwszy remont zabytku przeprowadzono dopiero niedawno, po 250 latach! Z plebanią, tam gdzie dziś rośnie trawa, sąsiadował budynek Franza Fiebinga, trudniącego się handlem napojami alkoholowymi. Natomiast na miejscu obecnego targowiska stał gmach Hotelu „Dummer”, którego ostatnim właścicielem był Robert Huwe.

     Na skrzyżowaniu ulicy św. Wojciecha z ulicą Kościuszki skręcamy w prawo na południową pierzeję Rynku. Jej środek zajmował gmach dawnego ratusza. Miasto sprzedało go najpierw piekarzowi, a ten rodzinie Müller, z której najbardziej znany był Gustaw - drukarz, dziennikarz oraz powiatowy radny w jednej osobie. Najwięcej przedwojennych widokówek pochodzi właśnie z jego wydawnictwa, podobnie jak wszelkie ówczesne druki urzędowe, a także miejscowa gazeta „Kallieser Tageblatt”. I tu zakończyła się licealna wycieczka w przeszłość, gdyż zatoczono w niej pętlę docierając wokół Rynku do punktu wyjścia, czyli hotelu „Solaris”.

 

17 stycznia - Tytuł laureata dla solistki Klepsydry

     Wiktoria Spieler otrzymała nagrodę na „XIV Zachodniopomorskim Festiwalu Kolęd, Pastorałek i Piosenek Bożonarodzeniowych”, który odbył się w Ińsku. Jury doceniło pięknie wykonany przez nią utwór „Cisza i Gwiazdy” za który otrzymała tytuł laureata. Wiktoria występowała w grupie czwartej – uczniów powyżej 16. lat. Warto dodać, że w festiwalu co rok biorą udział soliści z „Klepsydry” i odnoszą w nim sukcesy. Konkurs cieszy się dużym uznaniem, dlatego gromadzi bardzo dużo uczestników z całego województwa zachodniopomorskiego.

 

 

25 stycznia - Studniówka 2020

     Uroczystość odbyła się nieopodal Wałcza – w „Domu Weselnym Kołatnik”. Głównymi bohaterami tej cudownej nocy byli uczniowie czterech klas: klasa 3a dwujęzyczna z wychowawczynią Kamilą Kulik, klasa 3b dziennikarsko-politechniczna z wychowawczynią Joanną Mączkowską, klasa 3c wojskowa z wychowawczynią Grażyną Czerner oraz klasa 3d policyjno-penitencjarna z wychowawcą Pawłem Łuczką. Uroczystość poprowadzili: Julia Enders i Jakub Kotowicz.

     Przemową dyrektora Macieja Rydzewskiego rozpoczęła się część oficjalna uroczystości. Uczniowie podziękowali za okazane wsparcie, troskę, ogromną dawkę wiedzy, dzielenie się doświadczeniami życiowymi i naukowymi podczas całego etapu edukacji

     By tradycji stało się zadość tuż po części oficjalnej zatańczono poloneza, którego wyjątkowy układ opracowała i przygotowała pani Renata Effenberg-Nawrot. Po polonezie wzniesiony został toast, a następnie wszyscy udali się na uroczysty obiad.

     Gwiazdami wieczoru była młodzież występująca w programie artystycznym, przygotowanym przez Joannę Mączkowską, opiekunkę szkolnej grupy teatralnej „Klepsydra”. Publiczność nagrodziła ten występ sceniczny gromkimi brawami. O nagłośnienie zadbała Malwina Cybulska.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Styczeń – kolejna nagroda dla Wiktorii

     Wiktoria Spieler zdobyła III miejsce na „XV Regionalnym Festiwalu Kolęd Pastorałek Recz 2020”. W tegorocznym Festiwalu wzięło udział około 60 uczestników z województwa zachodniopomorskiego, wielkopolskiego i lubuskiego. Tym bardziej gratulujemy Wiktorii, gdyż jak pokreślili Jurorzy, można było zauważyć bardzo wysoki poziom artystyczny występujących.

 

 

 

 

 

6 lutego – Wcześniejsze Walentynki

    Z tej racji, że tegoroczne Walentynki wypadają podczas zimowych ferii, w kaliskim Liceum obchodzono je wyjątkowo przed magicznym dniem 14 lutego. Uczniowie z grupy teatralnej „Klepsydra” uczynili zadość tradycji roznosząc wśród kolegów oraz grona pedagogicznego czerwone serduszka z miłosnymi sentencjami.

    

 

 

 

 

 

 

 

     - Potrzebujemy dobrych życzeń i uczuć ze strony drugiego człowieka. Uczniom przydadzą się one na ferie kiedy w czasie wolnym, a będą go mieli dużo, zastanowią się co w życiu jest dla nich najważniejsze. Może podpowie im to właśnie ta sentencja na otrzymanym serduszku? – mówi opiekunka „Klepsydry” Joanna Mączkowska. I dodaje, że radości nigdy nie jest za wiele. Ponadto jest ona niezwykła, bo im bardziej dzielisz się nią z innymi, tym masz jej więcej.

 

 

 

 

 
 

7 lutego - Kaliska Julia i jej Romeo

     Poznali się w kaliskiej Czerwonej Szkole, gdzie połączyła ich najpierw uczniowska, a potem prawdziwa miłość. Ona – Ingeborg Wittchow była córką najbogatszego miejscowego przedsiębiorcy. On – Henryk Modrow był dziedzicem majątku ziemskiego w nieodległym Jasnopolu (wówczas Klarpuhl). Rozdzieliła ich nie waśń rodzinna, lecz wojna. Henryk zginął w czerwcu 1944 roku podczas inwazji Aliantów w Normandii. Ingeborg uciekła przed Rosjanami w lutym 1945 roku i już nigdy nie wyszła ponownie za mąż, wciąż opłakując ukochanego.

     Ostatni raz widzieli się w Boże Narodzenie 1943 roku. Zaplanowali wtedy termin zaręczyn na wiosnę i to, że przyjęcie odbędzie się w kaliskiej willi rodziny Wittchow, na której miejscu stoi teraz Bank Spółdzielczy. Na dzień przed datą uroczystości wyznaczoną na 10 kwietnia 1944 roku, Ingeborg otrzymała od Henryka depeszę z Normandii. Zawiadamiał, że nagle cofnięto mu urlop z powodu napiętej sytuacji na zachodnim froncie, więc nie przyjedzie. Niemniej życzył sobie, by zawarli akt zaręczyn zaocznie, na co dołączył odpowiednie upoważnienie. I tak się stało. Uroczystość z udziałem tylko Ingeborg odbyła się jednak nie w jej rodzinnym domu, a we dworze rodziców Henryka w Jasnopolu.

     Z jakim rozrzewnieniem opowiada o tym Ingeborg, widać na filmie z jej udziałem, zrealizowanym przed dwoma laty w niemieckim mieście Goslar, gdzie mieszkała u schyłku życia (film można odnaleźć na naszym portalu w dziale „FILMY - rozmowy”). Wkrótce po tym nagraniu zmarła w wieku 99 lat, więc tym większe znaczenie mają słowa wypowiedziane przez ostatnią przedstawicielkę kaliskiego rodu Wittchow, tak zasłużonego dla rozwoju naszego miasta. Jej dziadek Albert Wittchow, którego grobowiec stoi do dzisiaj na Starym Cmentarzu, a potem ojciec Wilhelm, prowadzili największą w okolicy firmę budowlaną. Ponadto pełnili ważne funkcje jako miejscy radni. Ingeborg nie zdążyła kontynuować tych tradycji, bo przerwała je wojna, podobnie jak zniweczyła jej wielką miłość.

    Tę historię opowiedział kaliskim licealistom, po wcześniejszej projekcji filmu „Pamięć o prawdzie”, jego realizator Bogumił Kurylczyk zaproszony na lekcję przez polonistkę (i współrealizatorkę filmu) Joannę Mączkowską. Warto bowiem pamiętać, że dzieje Kalisza Pomorskiego nie zaczynają się od roku 1945. Wszak prawa miejskie otrzymał on w roku 1303, więc podczas dzielących te dwie daty prawie siedmiu wieków działo się tu niezwykle wiele, łącznie z nieszczęśliwie zakończoną miłością Ingeborg i Henryka, naszych niemieckich kolegów z Czerwonej Szkoły.

 

12 lutego – 75. rocznica zakończenia walk o Kalisz Pomorski

     Część artystyczna rocznicowych obchodów, jaka odbyła się w Pałacu, składała się z trzech części i nosiła tytuł „Pamięć o prawdzie”. Jak napisano w relacji z tego wydarzenia: „To niezwykle ważne, by pomimo upływu lat odkrywać historię miejsc, z których pochodzimy. Pielęgnowania takich wartości nauczają pani Joanna Mączkowska, polonistka kaliskiego Liceum, reżyser teatralny oraz założycielka grupy teatralnej „Klepsydra”, pan Maciej Rydzewski, nauczyciel historii, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kaliszu Pomorskim oraz pan Bogumił Kurylczyk, regionalista, którego olbrzymie archiwa niejednokrotnie wzbogacały prezentowane prelekcje.”

     Uczniowie: Hanna Bruzi, Hubert Przybylski i Łukasza Ziółkowski odczytali fragmenty dramatycznych relacji niemieckich mieszkańców miasta z ich ucieczki przed Armią Czerwoną w lutym 1945 r. oraz z tego, co zastali po powrocie z tułaczki.

     Następnie zaprezentowano dwa filmy dokumentalne, w których tragiczny luty 1945 r. wspominała Ingeborg Wittchow i Hans Joachim Zühlke. Filmy zrealizowali: Joanna Mączkowska i Bogumił Kurylczyk.

 

 

    Na zakończenie wysłuchano koncertu skrzypcowego w wykonaniu Hanny Bruzi oraz dwóch piosenek w wykonaniu Wiktorii Spieler.

 

 

 

 

 

 

27 lutego - Sokół Kaliski dla Macieja Rydzewskiego

     Tegorocznymi laureatami tytułu „Sokoła Kaliskiego”, jaki nadaje w imieniu samorządu Kalisza Pomorskiego kapituła pod przewodnictwem Burmistrza Janusza Garbacza, zostali: Maciej Rydzewski – dyrektor naszego Liceum oraz śp. Stefan Strzałkowski - przyjaciel Gminy, samorządowiec, a także Poseł na Sejm RP. Na uroczystość wręczenia statuetek przybyło wielu zaproszonych gości, nauczycieli, uczniów i mieszkańców.

     Jak napisano w laudacji odczytanej przez Joannę Mączkowską (laureatki „Sokoła Kaliskiego 2015”), dyrektora Macieja Rydzewskiego nagrodzono za niezwykłe zdolności zaszczepiania w młodych ludziach szacunku dla własnych korzeni. Zaszczepiania dumy ze swojego miejsca urodzenia lub nauki w naszym mieście, które nieprzypadkowo ma herb stanowiący od siedmiu stuleci wizualizację łacińskiej maksymy „Plus ratio quam vis”, czyli głoszącej, że „Rozum zwycięża siłę”. I właśnie w krzewieniu tej prawdy tak bardzo zasłużył się pedagog i historyk jakim jest Maciej Rydzewski. Ponadto w dużej mierze dzięki niemu powstała Izba Pamięci, gromadząca cenne ślady przeszłości, które wykorzystuje w edukacji młodzieży, prowadzącej do lepszego rozumienia regionalnej historii, w tym skomplikowanych dziejów Kalisza Pomorskiego. Maciej Rydzewski był także jednym z inicjatorów upamiętnienia postaci śp. Kazimierza Przybysławskiego, byłego wicedyrektora kaliskiego Liceum, Żołnierza Wyklętego i Kawalera Orderu Virtuti Militari.

     Po części oficjalnej oraz licznych gratulacjach, zaprezentowano program artystyczny. Wystąpiły w nim także solistki z grupy teatralnej „Klepsydra” – Wiktoria Spieler i Daria Milczach, śpiewając utwory dedykowane laureatom jako symboliczne wyrazy uznania dla ich działań. W podziękowaniu za profesjonalizm oraz dostarczone wzruszenia, publiczności nagrodziła artystów gromkimi brawami. Natomiast Joanna Mączkowska ,za pomoc w przygotowaniu uroczystości, otrzymała podziękowania i kwiaty od Burmistrza pana Janusza Garbacza.

 

Marzec - Przejmująca książka Małgorzaty Brodzik

     Małgorzata Brodzik, absolwentka kaliskiego Liceum, wydała swoją pierwszą powieść pt. „Walcząc z przeszłością”. Jest ona inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. To utwór literacki, który nie należy do łatwych ze względu na poruszaną w nim tematykę alkoholizmu, przemocy w rodzinie, a także biedy. Autorka pokazuje w powieści jak wygląda życie dziecka, które wychowuje się w takiej rodzinie i z jak poważnymi problemami od najmłodszych lat musi się borykać. Główna bohaterka – Emma nie może sobie poradzić z przeszłością. Często wraca wspomnieniami do swojego dzieciństwa, które nie było usłane różami. Musiała bowiem stawić czoło wyzwaniom przerastającym nawet dorosłego człowieka, a także zachować milczenie. Nie mogła ujawnić prawdy dotyczącej tego, co tak naprawdę dzieje się w jej rodzinnym domu. Stąd wynika przejmujące przesłanie powieści, że nie wszystko jest takie piękne i dobre, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

 

Kwiecień - Powieść Pauliny Wiśniewskiej

     Paulina Wiśniewska wychowała się w Kaliszu Pomorskim, absolwentka naszego Liceum. Od 2017 roku mieszka w Poznaniu. Studentka dziennikarstwa, od lat marzyła o napisaniu powieści, co wynika z pasji, jaką jest czytanie. Prowadzi konto na Instagramie pod nazwą biblioteczka_pauli, gdzie dzieli się opinią na temat przeczytanych książek. W kwietniu 2020 roku wydała debiutancką powieść, pt. „Jak smakuje szczęście?”. Inspiracją do jej napisania było samo życie, które ma wiele odcieni i potrafi pomóc w procesie twórczym. Trzeba tylko być uważnym obserwatorem. „Jak smakuje szczęście?” opowiada historię dwóch sióstr: Kingi i Mileny, które muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Zranione uczucia, utrata bliskich, problem z zaufaniem, zdrada… Książka nie unika trudnych tematów oraz emocji, ale daje także nadzieję na lepsze jutro. Poznamy je głębiej wkrótce, gdyż autorka zapowiada kontynuację losów bohaterów.

 

Kwiecień - Ambasadorowie Kalisza Pomorskiego

     Po dziesięciu latach prowadzenia w kaliskim Liceum przez polonistkę Joannę Mączkowską autorskiego programu Kalisz Pomorski - moja mała Ojczyzna, w ramach przedmiotu wiedza o kulturze, grupa młodych ludzi, która wie o naszym mieście sporo, rozrosła się aż do kilkuset. To cała rzesza ambasadorów Kalisza Pomorskiego, czyli osób propagujących jego uroki, zawiłe dzieje oraz liczne tajemnice. Autorski program realizowany był także w trakcie nauki zdalnej. Udało się uczniom zapoznać z obszernym materiałem, który wykorzystali do poszczególnych prezentacji oraz prelekcji.

     - Tajemnicą przykuwającą najczęściej uwagę młodzieży są nieodmiennie kaliskie lochy, łączące według starych legend Pałac z Kościołem. Zagadka tuneli biegnących pod miastem bardzo pobudza wyobraźnię, tym bardziej iż tak, jak nikt ich jeszcze nie odnalazł, tak też nikt nie wykluczył ich istnienia – mówi Joanna Mączkowska. I dodaje, że historyczne fakty uprawdopodobniają tę legendę. Wszak Kalisz Pomorski wyznaczono w połowie XIV wieku na siedzibę oficjałatu kalisko-wałeckiego, podnosząc miejscowego proboszcza do godności przedstawiciela (prepozyta) biskupa poznańskiego. Ta ważna funkcja i związane z jej pełnieniem dochody tłumaczą okazałość pierwszej, gotyckiej świątyni oraz czynią wielce zasadnym przypuszczenie, że łączyła się ona tunelem z ówczesnym zamkiem obronnym, by mógł się w nim skryć pełnomocnik biskupa w razie niebezpieczeństwa.

     Drugim, budzącym wielkie zainteresowanie tematem jest nasza Czerwona Szkoła i niezwykła historia jej powstania dzięki uzyskanej przez mieszkańców miasta dotacji od ministra oświaty w Berlinie. Ponadto zagadkowe są dzieje tego budynku podczas II wojny światowej, kiedy najpierw Niemcy, a potem Rosjanie prowadzili tu szpital. Wiadomo ze wspomnień naocznych świadków, iż ci pierwsi wykonywali w salach na parterze operacje na rannych żołnierzach. Natomiast sowieci zniszczyli salę gimnastyczną urządzając w niej kostnicę, a w piecach centralnego ogrzewania gmachu spalili z braku węgla cały szkolny sprzęt.

      Uczniów interesuje także piękny, zabytkowy dzwon wiszący na wieży kaliskiego Kościoła. Jak wiadomo, mieszkańcy ufundowali go na cześć króla Fryderyka Wielkiego, który przeznaczył 80 tysięcy talarów na odbudowę miasta doszczętnie spalonego w wielkim pożarze w 1771 roku. Z funduszy tych powstał także obecny Kościół, już w innym miejscu niż spopielona świątynia gotycka. Zatem tego ewentualnie istniejącego tunelu należy szukać przy jej skrytych w ziemi pozostałościach, około 200 metrów na północ od ołtarza.

     Skąd licealiści czerpią wiedzę o tajemnicach Kalisza Pomorskiego? – Każdego roku, dzięki programom realizowanym we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” i Urzędu Miejskiego, odkrywamy wspólnie z uczniami jedną ważną kartę z miejscowych dziejów. Rezultaty swoich ustaleń publikujemy na licealnej stronie internetowej (My-Kalisz Pomorski-Okolice-Świat), którą prowadzę razem z Bogumiłem Kurylczykiem. Stąd tych materiałów do pogłębiania wiedzy o naszym mieście wciąż przybywa i tym samym poszerza się krąg zainteresowanych nimi osób – odpowiada Joanna Mączkowska.

 

Czerwiec - Absolwenci odebrali świadectwa

     W ponad siedemdziesięcioletniej historii kaliskiego Liceum po raz pierwszy nie odbyło się tradycyjne pożegnanie abiturientów. Tegoroczni maturzyści, których jest 99 odebrali świadectwa w bezpieczny sposób, w pierwszym tygodniu czerwca. Przez kilka dni w różnych godzinach w sekretariacie szkoły zjawiali się młodzi ludzie, aby dopełnić formalności.

     - To była trudna, ale konieczna decyzja. Zdrowie naszych absolwentów, nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi stawiamy na pierwszym miejscu. Wiadomo, że najlepszym zabezpieczeniem przed zakażeniem koronawirusem jest rezygnacja ze spotkań i zgromadzeń większej liczby osób. Bezpieczeństwo to nasz priorytet w czasach pandemii - powiedział dyrektor Maciej Rydzewski.

     Kaliskie Liceum, o czym wiedzą najlepiej jego absolwenci i powtarzają to swoim następcom podczas sentymentalnych odwiedzin, otwiera młodym ludziom okno na świat. Obowiązkowe lekcje uzupełniają bowiem liczne nadprogramowe zajęcia i warsztaty, m.in. teatralne, dziennikarskie, muzyczne, fotograficzne, matematyczne, astronomiczne, biologiczne, z zakresu pierwszej pomocy i historyczne. Prowadzona tu edukacja wychodzi daleko poza zabytkowe mury szkoły, gdyż jej wychowankowie kształcą się także na zajęciach wyjazdowych w uczelniach Szczecina, Krakowa i Warszawy, a nawet Londynu oraz na poligonie drawskim. Biorą z sukcesami udział w konkursach i zawodach sportowych oraz sportowo - obronnych. Uczniowie z klas dwujęzycznych zdobywają certyfikaty językowe Cambridge English. Najlepsi na najwyższym poziomie C2. Uczniowie technikum informatycznego zdobywają dodatkowe kwalifikacje oraz umiejętności, np. prawo jazdy, uczestnicząc w projekcie w ramach Kontraktu Samorządowego realizowanego przez powiat drawski.

     Nic zatem dziwnego, że nie ma w Polsce liczącego się uniwersytetu czy akademii, gdzie nie studiowaliby kaliscy maturzyści, poczynając od nauk ścisłych, inżynierii, informatyki i medycyny, po dziennikarstwo, prawo, literaturę oraz sztuki piękne. „Czerwona Szkoła” przyciąga kolejne roczniki uczniów, by zdobywali wszystko co jest na tym etapie kształcenia potrzebne do realizacji życiowych planów i marzeń.

 

8 czerwca - Wyjątkowa matura

     Ósmy czerwca 2020 roku był pierwszym dniem matury, na którą od ponad miesiąca czekali tegoroczni absolwenci. Stan pandemii spowodował nie tylko przesunięcie egzaminów, ale także konieczność zachowania zasad bezpieczeństwa, równie istotnych jak procedury maturalne. W egzaminach wzięło udział 99 maturzystów z roku 2020 oraz 21 poprawiających wyniki z poprzednich lat, łącznie 120 zdających.

     W pierwszym dniu egzaminów abiturienci zmierzyli się tradycyjnie z zadaniami języka polskiego. Młodzież otrzymała również pamiątkowe birety przygotowane jeszcze w kwietniu przez licealistów z klas drugich i klasy trzeciej technikum oraz dużo serdecznych słów wsparcia od nauczycieli.

 

26 czerwca – Zakończenie roku szkolnego

     Ze względu na wymogi bezpieczeństwa ograniczona została liczba zaproszonych gości. W uroczystości wzięli udział nauczyciele oraz wyjątkowo tylko ci uczniowie, którzy osiągnęli wysokie wyniki nauczania - średnią ocen co najmniej 4,75 lub sukcesy w konkursach i innych działaniach. Wszyscy uczestnicy zostali zaopatrzeni w maseczki ochronne oraz rękawiczki.

     Dyrektor Maciej Rydzewski, który pogratulował uczniom sukcesów, podkreślił szczególną rolę ich przewodników – nauczycieli i rodziców. Docenił też znaczenie pracowników obsługi i administracji dla funkcjonowania szkoły. Podziękował za wsparcie i pomoc organowi prowadzącemu – Staroście, Zarządowi i Radzie Powiatu Drawskiego, a także Burmistrzowi i Radzie Miasta Kalisz Pomorski oraz instytucjom i osobom współpracującym. Zaznaczył szczególną rolę rodziców w działaniach szkoły.

     Następnie Dyrektor jako przewodniczący Kapituły wręczył honorowe tytuły i statuetki „Przyjaciel Liceum w Kaliszu Pomorskim” wyróżnionym w tym roku osobom: Iwonie Faj, dr hab. Erykowi Krasuckiemu, Krzysztofowi Ignaszewskiemu i Danielowi Kubatowi. Wyróżniony został także profesor Jacek Radomski, który odbierze statuetkę w późniejszym terminie. Dzięki ich bezinteresownej pomocy, trwającej często od wielu lat, możliwy jest rozwój uczniów w różnych dziedzinach.

     Po przemówieniach przyszedł czas na nagrody dla najlepszych uczniów. Wyróżnień było wiele, a stypendia Prezesa Rady Ministrów otrzymali: z 3-letniego liceum Zuzanna Burger z klasy 1b, z 4-petniego liceum Martyna Kocoń z klasy 1ap, z 4-letniego technikum Adrian Narowski z klasy 2ti oraz z 5-letniego technikum Tomasz Kuca z klasy 1ti. Kilka słów na koniec roku szkolnego skierowała do koleżanek i kolegów oraz nauczycieli i gości przewodnicząca samorządu Małgorzata Mickun.

    Muzycznie uroczystość wzbogaciła wokalistka z grupy teatralnej „Klepsydra” Hanna Bruzi.

 

11 sierpnia - Wręczenie świadectw maturalnych

Podobnie jak egzaminy maturalne w czerwcu, także wręczenie świadectw dojrzałości kilkudziesięciu tegorocznym absolwentom kaliskiego Liceum miało wyjątkowy charakter. Uczniowie wchodzili do auli szkolnej kolejno klasami o różnych godzinach. Zamiast pamiątkowych biretów na głowach mieli na twarzach zasłaniające usta i nos maseczki.

     Powodzenia na dalszym etapie życia, w tym dostania się na wymarzone studia, składał absolwentom dyrektor Maciej Rydzewski. Natomiast świadectwa wręczała im wicedyrektor Katarzyna Witek w obecności wychowawców klas: Zyty Bogacz (klasa 3a dwujęzyczna), Joanny Mączkowskiej ( klasa 3b medyczno-politechniczna), Grażyny Czerner (klasa 3c wojskowa) oraz Pawła Łuczki (klasa 3d policyjno-penitencjarna).

     Uczniowie nie kryli radości z uzyskania świadectw dojrzałości, gdyż kosztowało to ich wiele pracy, trudu i nerwów, co potęgowała niepewność spowodowana epidemią. Z wdzięcznością podziękowali za przygotowanie do egzaminu maturalnego oraz możliwość uczestniczenia w wielu dodatkowych zajęciach rozwijających ich pasje i zainteresowania.