MY - KALISZ POMORSKI - OKOLICE - ŚWIAT
Panoramy i miejskie bramy

             Jak się dotąd powszechnie sądziło, w murach obronnych Kalisza Pomorskiego były dwie bramy. Recka (Reetztor) od strony Recza i Drawna oraz Kamienna od strony Mirosławca i Białego Zdroju (Balster), gdyż zwano ją inaczej Balstertor. Czy rzeczywiście tylko dwie bramy prowadziły do dawnego Callies? Tego, który na swoich sztychach wiernie przedstawili najpierw Mathias Merian w roku 1652 a potem Daniel Petzold w roku 1715.

Panorama Mathiasa Meriana (od strony południowo-wschodniej)

Panorama Daniela Petzolda (od strony północno-zachodniej)

            Rozszyfrujmy tę zagadkę. Kluczem do jej rozwiązania będzie właśnie wizja w terenie. Odszukajmy miejsca skąd obaj rysownicy portretowali przed wiekami swoje panoramy miasta. Zaczniemy rzecz jasna od wcześniejszej panoramy Meriana. Widać na niej kompletne mury obronne z dwoma bramami, a wewnątrz murów gęstą zabudowę miasta z barokowym pałacem przy bramie Reckiej i potężnym, gotyckim kościołem przy bramie Kamiennej.

Pałac Güntersbergów  i brama Recka na miedziorycie Meriana 

Kościół gotycki i brama Kamienna na miedziorycie Meriana

 

 

 

 

            Ten barokowy pałac zbudowała rodzina von Güntersbergów, władająca Ziemią Kaliską przez pięć wieków (od roku 1378 do śmierci ostatniego, męskiego potomka – Hansa Adama von Güntersberg, w roku 1734). Konkurująca z nimi rodzina von Wedel, której majątki otaczały Ziemię Kaliską, posiadała Kalisz Pomorski zaledwie przez ćwierć wieku (od  roku 1350 do 1374). I nie zbudowała tu ani pałacu, ani nawet zamku, lecz jedynie dwór obronny, którego małe fragmenty są zachowane do dziś w murach dawnej rezydencji von Güntersbergów.

Kamienie z dworu obronnego Wedlów w murach pałacu Güntersbergów

 

 

 

 

 

            Warto wiedzieć, iż obecny kształt Pałacu, potocznie zwanego Pałacem Wedlów, jest niemal identyczny (oprócz współczesnej dobudówki oraz rozebranej oficyny) z rezydencją wzniesioną po wielkim pożarze miasta w roku 1771. Starania o jej budowę (w tym uzyskanie pomocy finansowej od króla Fryderyka II Wielkiego) podjął ówczesny właściciel dóbr kaliskich – Christian Wilhelm von Reck, drugi mąż córki Ewalda Fryderyka von Güntersberg – Apolonii Jadwigi. Gdy von Reck zmarł w roku 1772, prace nad odbudową kontynuował kolejny właściciel – Ludwik von Beausobre, któremu dobra kaliskie wniosła w wianie poślubiona córka von Recka, wnuczka Ewalda Fryderyka von Güntersberg – Christine Wilhelmine.

Plany odbudowy pałacu sporządzone dla Ludwika von Beausobre

 

 

 

 

 

 

 

            Kościół, po spopieleniu w tym samym wielkim pożarze miasta co pałac i niemal wszystkie domy, odbudowano w innym miejscu, odsuwając go od bramy Kamiennej w stronę bramy Reckiej. Na środek nowo wytyczonego placu - Rynku, od którego biegły także nowo wytyczone, przecinające się pod kątem prostym, ulice. Oczywiście, w końcu XVIII wieku świątynię odbudowano już nie w stylu gotyckim, a dominującym wówczas klasycystycznym. I taka pozostała do dziś.

 

Widok kaliskiego kościoła na pocztówce z początku XX wieku

Kaliski Kościół obecnie

 

 

 

 

 

            Wracamy jednak do panoramy Meriana z roku 1652. Łatwo odnajdziemy miejsce, skąd rysownik patrzył na miasto, wiedząc, iż w jego czasach jeziora Bobrowo Małe i Borowo Wielkie były połączone. A ten widniejący na  miedziorycie cypel, po przedłużeniu go usypaną później groblą, rozdzielił oba zbiorniki i obecnie po tej grobli prowadzi ul. Mickiewicza.

Cypel na jeziorze Bobrowo na miedziorycie Meriana

Mokradła między jeziorami Bobrowo Wielkie i Bobrowo Małe po obniżeniu ich poziomu w XIX wieku, na starej pocztówce 

Ulica Mickiewicza współcześnie

 

 

 

 

  

            Zatem z centrum miasta wędrujemy ul. Mickiewicza na górujące nad nią wzgórza, zwane niegdyś  Güntersberge. I na nich, nad miejską plażą, stajemy tam, gdzie onegdaj stał Mathias Merian. Z tym, że teraz widok na miasto zasłaniają niemal kompletnie drzewa.

Widok z miejsca gdzie stał Merian

 

 

 

 

 

            Ruszamy teraz tropem drugiego rysownika – Daniela Petzolda, który sportretował miasto w 1715 roku, nie od południowego wschodu jak Merian, lecz od północnego zachodu. Na jego rysunku widzimy znane nam dwie bramy w rozebranych już murach obronnych: Kamienną i Recką, kościół oraz zgliszcza zniszczonego przez kolejny pożar pałacu. Widzimy coś jeszcze, co nie przystaje do dzisiejszego widoku. Otóż przed miastem rozciąga się także wielkie jezioro, przedzielone groblą. A po jej lewej stronie mamy wyspę Zamkową (Schlosswerder). Po prawej stronie grobli jezioro jest wyraźnie płytsze, pozarastane szuwarami. Nic dziwnego, jego poziom był niższy niż po lewej stronie, gdyż grobla spiętrzała wodę na potrzeby pracującego w mieście młyna.

 

Grobla na jeziorze Młyńskim na panoramie Petzolda

Grobla, czyli ul. Suchowska

 

 

 

 

 

 

            Właśnie. Tak wyglądało wówczas jezioro Młyńskie, rozciągające się od obecnej ul. Suchowskiej (biegnącej po tej grobli) także w kierunku Nowego Cmentarza. Do dziś pozostały tam mokradła tylko w części zamienione na ogrody.

 

Mokradła pomiędzy ul. Strzelecką a ul. Wolności (w tle widać Pałac)

 

 

 

 

 

 

            Dokumentują to jednoznacznie (podobnie jak połączenie Bobrowa Wielkiego z Bobrowem Małym) zachowane, stare, niemieckie mapy.

 

Zatoka jeziora Młyńskiego pomiędzy ulicami: Suchowską i Strzelecką na mapie z roku 1904, kiedy nie funkcjonował już młyn miejski i poziom jeziora wyrównano po obu stronach grobli (ul. Suchowskiej) 

 

 

 

Połączone jeziora: Bobrowo Wielkie i Bobrowo Małe na mapie z połowy XIX wieku (na potrzeby młyna miejskiego przy ujściu Drawicy z jeziora Młyńskiego, spiętrzano wówczas wodę w północnej części tego jeziora, a tym samym także w obu Bobrowach) 

 

 

  

            Ale stańmy w miejscu skąd patrzył na miasto Petzold, na końcu ul. Suchowskiej, za jej skrzyżowaniem z drogą biegnącą na Stadion Miejski. Jak w poprzednim przypadku, tu także nie zobaczymy niemal nic oprócz koron drzew.

 

Widok z miejsca, gdzie stał Daniel Petzold

 

 Miejsca, gdzie stali obaj rysownicy zaznaczone na przedwojennej mapie miasta wraz z rozciągłością panoram jakie uwiecznili na swoich miedziorytach

 

            Spójrzmy  ponownie, uważnie na miedzioryt z roku 1715. W jego centralnej części, pod kościołem, widnieją resztki murów obronnych a w nich brama. Droga z Suchowa, a właściwie z Drawska, gdyż dawniej tamtędy jechano do stolicy powiatu, nie prowadzi przez nią (brama jest zrujnowana), lecz obok, zygzakiem, pomiędzy tą resztką muru a młynem. I ten zygzak uliczny zachował się do dziś, prowadząc do miasta od skrzyżowania ul. Suchowskiej z ul. Krzywoustego.

Zygzak na drodze przed bramą Młyńską na miedziorycie Petzolda

 Zygzak na ul. Suchowskiej przed mostem na Drawicy

 

 

 

 

 

            Czy mamy inny dowód na istnienie trzeciej bramy w murach obronnych Kalisza Pomorskiego? Jak najbardziej i to niepodważalny. Otóż w opisie Brandenburgii z roku 1809 („Statistisch-topographische Beschreibung der gesammten Mark Brandenburg”), na stronie 225, pod hasłem Callies, w punkcie drugim „Thore” (bramy), czytamy, że bramy były trzy: Reetzthor, Balsterthor , Mühlenthor. Zatem ta trzecia nazywała się Młyńska. I nic dziwnego, bo prowadziła obok młyna miejskiego nad Drawicą.

 

 Fragment zapisu o kaliskich bramach w księdze z roku 1809

Miejsce, gdzie stała brama Młyńska

 

 

 

 

 

Miejsce, gdzie stała brama Recka

 

 

 

 

Miejsce, gdzie stała brama Kamienna

 

 

 

 

 

 

Bogumił Kurylczyk

Współpraca:

Joanna Mączkowska,

Tomasz Dobrowolski,

Szymon  Tomczyk