MY - KALISZ POMORSKI - OKOLICE - ŚWIAT
Apolonia Żółtowska (Tuziak)

Przypomnieć wspomnieniem…

 

Jestem byłą uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu Pomorskim. Zanim z rodziną przyjechałam na tzw. Ziemie Odzyskane w 1947r., mieszkałam we wsi Józefkowo koło Świecia. Edukację w Kaliszu Pomorskim rozpoczęłam od klasy IV Szkoły Podstawowej. Dyrektorem był wówczas pan Jan Sujkowski, a moją wychowawczynią pani Stefania Sekała.

Po ukończeniu szkoły podstawowej zdałam egzamin do klasy ósmej powstałego przed rokiem liceum ogólnokształcącego. W klasach ósmej i dziewiątej moim wychowawcą był Aleksander Żółtowski, a w dziesiątej i jedenastej pan Jan Przygięda – nauczyciel geografii. Obaj panowie byli bardzo lubiani przez swoich uczniów dzięki otwartości, szczerości oraz przyjaźni, jaką darzyli wychowanków. Niektóre uczennice nawet się w nich podkochiwały.

Kadra pedagogiczna składała się najczęściej z młodych nauczycieli o których już  wspomniałam, a także pani Jutty Krzemkowskiej, Zdzisława Skurczaka, Leokadii Milanowskiej, Stanisława Betauera – człowieka o szerokiej wiedzy humanistycznej.

Na szczególną pamięć i szacunek zasługuje pan Włodzimierz Kołomyjec, który przeżył piekło wojny i powstania warszawskiego. Nauczał historii. Znał tę oficjalną, zgodną z programem nauczania, a także nieoficjalną, której głoszenie było zabronione. On to w luźniejszych rozmowach z uczniami wspomniał m.in. o zbrodni katyńskiej. Rzucał słowa niby mimochodem, o których kazał zaraz zapominać. Musiał uważać na to co mówi, gdyż miał na utrzymaniu liczną rodzinę.

Maturę zdałam w 1955 r. Był to drugi rocznik maturzystów kaliskiego Liceum.

Po maturze rozpoczęłam pracę jako nauczycielka w Starej Korytnicy. Jednocześnie podjęłam zaocznie naukę w Liceum Pedagogicznym w Świdwinie. Po jej ukończeniu uzyskałam pełne kwalifikacje nauczycielskie.

W roku szkolnym 1956/57 przeniosłam się do Kalisza i podjęłam pracę w szkole filialnej na tzw. dużej stacji. W listopadzie 1957r. wyszłam za mąż za mojego byłego wychowawcę Aleksandra Żółtowskiego, który w szkole podstawowej i liceum nauczał biologii. Mąż mój zarówno jako nauczyciel, kolega, a przede wszystkim człowiek był lubiany i szanowany nie tylko przez uczniów, ale także przez rodziców, z którymi spotykał się na zebraniach, a także zwyczajnie na ulicy. Lubił żartować.

W roku 1962 Aleksander otrzymał propozycję objęcia stanowiska wiceprzewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej w Drawsku Pomorskim. Po krótkim wahaniu przyjął je, zwłaszcza, że wiązało się ono ze znacznie większym wynagrodzeniem. To stanowisko piastował do chwili zlikwidowania powiatów w 1978 r.

Mamy dwoje dzieci: Jerzego i Małgorzatę.  Mąż był z nich bardzo dumny, gdyż oboje dobrze się uczyli. Syn skończył studia na uczelni w Koszalinie.

Aleksander zginął tragicznie 7 kwietnia 1982 roku, na kilka dni przed ślubem syna, przejeżdżając przez niestrzeżony przejazd kolejowy. Na zawsze pozostał w pamięci najbliższych jako dobry człowiek, mąż i ojciec.

 

Apolonia Żółtowska (Tuziak)